Produkty i usługi, których brakuje za granicą


Wszędzie dobrze, ale u mamy najlepiej.

Średnio 2 razy w roku przyjeżdżam do Polski na około tydzień, dwa. Wówczas mam zaplanowany każdy dzień, godzina po godzinie, by załatwić sprawy, których w Wielkiej Brytanii nie można załatwić lub to się nie opłaca.

JEDZENIE, OBIADKI MAMY, BARY MLECZNE


Ostatnio coraz więcej wyrasta polskich restauracji za granicą. Jednak to nie to samo, co zajść do baru mlecznego w Polsce, zapłacić 8zł za schabowego i nasłuchać się co w tym Białymstoku się dzieje. Żaden bar mleczny nie zastąpi domowych obiadów u Mamy. Zazwyczaj na wiadomość, że przyjeżdżam, moja mama przygotowuje wszystkie moje ulubione dania i tak podtuczona wracam spowrotem.

KULTURA


Nie tyle wychodzenie do teatru czy kina w Polsce (nie ma na to czasu), ale zakup książek lub gazet jak najbardziej! Jednym z moich ulubionych momentów pobytu w Polsce jest wejście do Empiku, nawąchanie się książek, zakup ich za dużej ilości jak na mój bagaż. Później przechodzę na stronę z czasopismami i biorę wszystkie, które kiedyś na studiach czytałam.
Polską telewizję i radio mam u siebie w Wielkiej Brytanii, więc za tym nie tęsknię. Jednak książki...

ROSSMANN


Kolejny punkt na mojej liście, który muszę odhaczyć zaraz po wizycie w Empiku. Produkty do pielęgnacji, które są tam sprzedawane są zrobione z bardziej naturalnych składników. W Wielkiej Brytanii trzeba się sporo naszukać, by znaleźć coś z mniejszą ilością chemii. W UK jest większy wybór wszystkiego, jednak niekoniecznie zdrowszy. Taki sam produkt tylko w innym opakowaniu. W Polsce większość rzeczy wyróżnia się czymś innym, co mi się bardzo podoba i za czym tęsknię. Zawsze biorę zapas naturalnych szamponów do włosów i dezodorant Adidasa.

RODZINA


Bo to dla niej przede wszystkim się wraca. Żadne rozmowy na Skypie nie dadzą tego samego co przytulenie rodzeństwa i rodziców.

ROZMAWIANIE PO POLSKU


Gdy rozmawia się po angielsku przez 8 godzin dziennie, codzień (z wyjątkiem weekendów) to zaczyna brakować języka polskiego. Będąc w kraju obcojęzycznym można się poczuć nieco odsuniętym od bieżących spraw - właśnie przez język. Jeżeli się nie skupisz to nie zrozumiesz co inni między sobą mówią. W Polsce chcąc, czy niechcąc poznajemy uroki życia nastolatek, babć i wszystkich innych wokół nas.

POLSKIE OBYCZAJE, ZACHOWANIA


W Polsce strach rozmawiać o polityce i religii w obawie przed kłótnią, tutaj strach rozmawiać o czymkolwiek. Nigdy nie wiesz, czy nie powiedziałeś czegoś nie tak, czy nie zostałeś zrozumiany opacznie. Mogłeś mieć jak najlepsze intencje żartując z Królowej, jednak Brytyjczycy mogą to odebrać obraźliwie. Dlatego staram się wogóle nie żartować. Tak na wszelki wypadek.
W Polsce wiesz, czego możesz się spodziewać, wiesz jakich tematów należy unikać.

LEKARZE SPECJALIŚCI


To uczucie, gdy masz skurcze mięśni, a Twój lekarz googluje twoje symptomy w nadziei, że Cię wyleczy. Tak, to jest dość powszechne w Wielkiej Brytanii. Powyższy przykład jest z (mojego) życia wzięty. Gdy dolega Ci coś więcej niż przeziębienie lepiej umów się na wizytę prywatną lub przyleć do Polski. To dotyczy również dentystów. Jak wizyta u dentysty to tylko w Polsce. Opłacając lot i koszt zaplombowania ubytku i lot powrotny wciąż zaoszczędzisz pieniądze. W Wielkiej Brytanii za taką przyjemność musiałbyś zapłacić około £500 i nie miałbyś pewności czy po 2 dniach plomba nie wypadnie. Dlatego Brytyjczycy mają okropne uzębienie.

FRYZJER


W UK fryzjer jest drogi. £8-25 za ścięcie włosów dla mężczyzny, od £25-100 dla kobiet! 

LEKI


Nie ma to jak Gripex, lub Polopiryna lub Rutinoscorbin. Nic tak nie działa na moje przeziębienia jak Gripex. Zawsze muszę mieć jego zapas w apteczce. Żadne leki z Wielkiej Brytanii nie działają na mnie w połowie tak dobrze jak nasz podrasowany Paracetamol. 
No i znamy polskie leki na wylot, to jest też najczęściej reklamowany produkt w Polsce, więc zawsze wiemy po jaki lek się udać przy biegunce lub zgadze. W Wielkiej Brytanii to może być ślepy traf. Można zawsze poprosić aptekarza o pomoc o ile ktoś zna angielski medyczny przeplatany łaciną.

HERBATY


Nie dam rady wypić herbaty brytyjskiej. Jest gorzka. Niesamowicie gorzka. Tak gorzka, że rzeczywiście trzeba do niej nalać mleka, żeby twarzy nie skręcało. Żadna herbata nie umywa się do poczciwej Sagi.