Jak zarządzać (własnym) budżetem?

Źródło: The Telegraph
Gdy byłam młodsza nie potrafiłam oszczędzać. Zawsze brakowało mi pieniędzy. Bardzo często zapożyczałam się u brata na drobne przyjemnostki i nie widziałam w tym nic złego. Domyślałam się, że w przyszłości muszę zmienić swoje postępowanie z pieniędzmi, by nie było mi ciężko.



Fakt, że mieszkałam wówczas z mamą sprawiał, że nie dbałam o finanse - zawsze mama lub brat pomogliby mi.
Gdy się usamodzielniłam, zdałam sobie sprawę, że głupio by było postawić się w sytuacji takiej jak z dzieciństwa. Jestem dosyć dumną osobą i proszenie o dodatkowe pieniądze, gdy zarabiam własne, wydaje mi się być trochę lekkomyślne. Rozumiem, że bywają sytuacje, zwłaszcza na początku, gdy bez pomocy ani rusz. Lub gdy występuje trudne wydarzenie losowe (utrata pracy, duży jednorazowy wydatek, którego oszczędności nie mogą pokryć), gdzie pomoc finansowa ze strony innych jest jedynym wyjściem - jednak staram się tego unikać jak tylko mogę.

Odkąd zaczęłam mieć stały dochód wyrobiłam w sobie system: 50-30-20. Niezależnie ile zarobię (mam stawki godzinowe) dzielę swoje pieniądze wg powyższej zasady:
- 50% całkowitej kwoty przeznaczam na wydatki bieżące, tj. rachunki, zakupy spożywcze, produkty pierwszej potrzeby do domu, transport, 
- 30% pozostałej kwoty przeznaczam na konto oszczędnościowe,
- 20% to moja "rozpusta".

By lepiej to zobrazować przytoczę przykład:

Załóżmy, że zarabiam 1500 funtów miesięcznie to:

- £750  przeznaczam na opłacanie wszystkiego i "przeżycie",
- £450 idzie do oszczędności,
- £300 na "gry i zabawy".

Oczywiście, w miarę potrzeb uelastyczniam te ramy. Zazwyczaj jednak trzymam się tego schematu i bardzo dobrze on mi się sprawdza. 
Staram się oszczędzać jak najwięcej, więc jeżeli coś mi zostaje na koniec miesiąca na koncie automatycznie przelewam to na konto oszczędnościowe.

Mieszkam z moim partnerem, jednak nie łączymy naszych kont ani wydatków. Jeżeli chodzi o rachunki do dzielimy wszystko równo na pół, tak jest sprawiedliwie i żadne z nas nie czuje się zbytnio pokrzywdzone.

Jakie Wy macie sposoby na zarządzanie budżetem? Jak dzielicie finanse z partnerem/partnerką? Jeżeli macie lepsze rozwiązania - podzielcie się. Ja wciąż się uczę.